Przesadne Znaczenie Fizjologii w Depresji

Dwie dziewczyny z kwiatami

Jeśli jakiś czas temu uważano, że to brak serotoniny jest przyczyną rozwoju depresji, to teraz rola i znaczenie serotoniny jest wyolbrzymione. Przez długi czas ludzkość wierzyła, że serotonina jest niezbędna i że to jej brak powoduje nasze problemy z nastrojem.
Serotonina to neuroprzekaźnik, który wpływa na ośrodki neuronalne i sprawia, że wyglądamy na uśmiechniętych, pogodnych i szczęśliwych. Wiele leków przeciwdepresyjnych działa na tej zasadzie, zwiększając jej poziom w neuronach i połączeniach międzyneuronalnych – synapsach. Ale co, jeśli receptory nie działają dobrze? A co, jeśli serotonina rozpada się zbyt szybko? A może nie jest wystarczająco syntetyzowana w organizmie i te antydepresanty po prostu nie działają?!

Naukowcy postanowili zbadać czy serotonina, z którą świat nauki wiązał tyle nadziei, sprawia, że czujemy się lepiej. Naukowcy z University College London zagłębili się w temat i w artykule w Molecular Psychiatry sugerują, że nie ma bezpośrednich, twardych dowodów na to, że serotonina jest najlepszym antydepresantem na depresję. Ten artykuł zawiera przegląd pism, i meta-analitycznych artykułów, które ważą udział serotoniny i jej wpływ na depresję. Jeśli nie jesteś zaznajomiony z pracą naukową, od razu wyjaśniam, że metaanaliza to badanie, które próbuje zrozumieć, jak wyniki wielu obserwacji i eksperymentów zgadzają się ze sobą, czy istnieją między nimi sprzeczności i jak sama hipoteza ewoluowała pod ich wpływem?

Wiele znaczących prac z dziedzin nauk biomedycznych sugeruje, że jeśli porównać poziom serotoniny we krwi lub płynach moczowych osób z depresją i bez depresji, to różnica między nimi jest niewielka lub żadna. Związek między depresją a stanem receptorów do serotoniny lub współpracujących z nią białek transportowych, okazał się raczej słaby, a wyniki badań mogły być sprzeczne. Większość eksperymentów wykazała, że u zdrowych ludzi depresja nie zaczyna się od spadku serotoniny.

Podejście do serotoniny, depresji i genów zawiodło również dlatego, że nie udało się znaleźć genów, które odpowiadają za poziom serotoniny i prawdopodobieństwo wystąpienia depresji. Próbowano w przeszłości powiązać informację genetyczną naszych komórek z predyspozycją do depresji; podobno osoba, która posiada gen depresji, będzie szybciej popadać w depresję, ale to też nie zostało potwierdzone w sposób pewny. Nie ma „specjalnych” genów depresji, czasami mutacje w niektórych genach prowadzą do efektu depresji, a zmiany w genach mogą nie być dziedziczone, dotyczyć tylko jednego nosiciela.

Co ze twierdzeniem, że serotonina jest potrzebna dla dobrego nastroju? A może naukowcy powinni szukać odpowiedzi gdzie indziej? Depresja jest przecież bardziej złożona, dużo bardziej wielonarządowa niż nam się wydaje.  Właśnie dlatego, leki obniżające poziom serotoniny nie zawsze działają.  Sama serotonina, która odpowiada za to, że czujemy się szczęśliwi, może dać objawy depresji, bo wszystko zależy od tego, na które neurony wpływa. 

Nie zawsze też wiadomo jak działają antydepresanty, ponieważ wśród nich są takie, które w ogóle nie wpływają na serotoninę, a uczestniczą w tworzeniu nowych synaps: badacze z Max Planck Institute for Psychiatry próbowali odtworzyć mechanizm działania słynnego leku przeciwdepresyjnego – paroksetyny, który ingerując w mechanizm epigenetyczny komórki, powodował interakcję białek, które pomagają przezwyciężyć stres, a nawet zwiększał aktywność genu potrzebnego do pokonania stresu. Dwa lata temu w Translational Psychiatry pojawił się artykuł, w którym stwierdzono, że paroksetyna stymulowała 14 genów, z których żaden nie miał nic wspólnego z metabolizmem serotoniny. Ale wiele z nich odpowiada za rozwój neuronów (jak BDNF) i tworzenie synaps. Innymi słowy, okazuje się, że działanie tej klasy antydepresantów wynika nie tyle z ich zdolności do bezpośredniego utrzymywania wysokiego poziomu serotoniny, co raczej z faktu, że skłaniają one neurony do tworzenia nowych związków. Hipoteza ta pojawiła się dość dawno temu, i jak widać, nowe dane tylko ją potwierdzają.

Może być tak, że problem nie dotyczy chemii mózgu… Większość ludzi wierzy, że przyczyną depresji jest „brak równowagi chemicznej w mózgu”, jednak obecnie wielu ekspertów coraz częściej sądzi, że przedstawianie depresji jako problemu czysto chemicznego, jest rażącym uproszczeniem sytuacji. Sami badacze wierzą, że ich odkrycia pomogą zmienić sposób patrzenia na depresję, która może być spowodowana nie tylko „brakiem równowagi chemicznej”, ale także uporczywym stresem, samotnością i ubóstwem. Tymi programami życiowymi trzeba się zająć i przepracować je z psychologiem.

Nowe dane potwierdziły zasadność metod psychoterapeutycznych, które próbują przywrócić pacjentom radość poprzez głębokie wycieczki w przeszłość. Problem w tym, że sama depresja uniemożliwia nam myślenie o czymś dobrym, co nas kiedyś spotkało. Czasem trzeba zaktualizować swoje pozytywne doświadczenia życiowe, wrócić do nich, a doprowadzi to do pobudzenia pewnych obwodów neuronowych. Nikt nie będzie wszczepiał elektrod w mózg, by stymulować wewnętrzny świat. Praca nad sobą pomaga przenieść Duszę z jakiegoś punktu, do którego Dusza szła z własnej woli, bez przebudzenia i bez świadomości.

Sami widzicie, że tabletki mogą wpływać na naszą strukturę genetyczną w inny sposób, niż sądzono. Mogą powodować włączenie się tych genów, których nie jesteśmy świadomi i, prawdopodobnie, tych, które nie są dostarczone przez naturę, no a za tym mogą stać różne konsekwencje. Dlatego do farmakologii należy podchodzić z dużą ostrożnością, a serotoninę zdobywać poprzez pracę nad sobą, nad swoją odpornością, odnajdując swój wewnętrzny cel życia, swój wewnętrzny sens. To dużo skuteczniejszy lek.

Analiza Podświadomości pomaga cofnąć się w czasie i wrócić do miejsca, w którym Dusza pozostawiła swoją energię. Pomaga znaleźć zasoby i wrócić z przeszłości ożywionym, odmłodzonym i zaktualizowanym

Dane FUNDACJI

Kontakt

Dane FUNDACJI

Kontakt